Serbia raczej nie jest popularnym celem polskich turystów, takie jest przynajmniej moje wrażenie. Co prawda mnóstwo samochodów z polską rejestracją wjeżdża do tego kraju ale wydaje mi się, że większość z nich wyjeżdża z niego kilkanaście godzin później kierując się do Grecji.
Tegoroczne wakacje postanowiliśmy spędzić w Albanii, a ponieważ jesteśmy takim typem ludzi, że leżenie przez dwa tygodnie na plaży mogło by doprowadzić do gwałtownych konfliktów w naszej rodzinie musieliśmy coś zaplanować po drodze do zwiedzania. Po drodze była Serbia właśnie - terra incognita a jednocześnie kraj ulubionego kiedyś pisarza mojej żony Pavica. Więc dlaczego nie zwiedzić czegoś w Serbii? Pewnie nie jestem zbyt oryginalny, ale szukanie miejsc wartych zobaczenia w jakimś kraju rozpoczynam od sprawdzenia obiektów wpisanych na listę Unesco. Serbia nie imponuje liczbą obiektów na tej liście - tylko 5, ale patrząc na listę już wiedziałem, że na pewno muszę zobaczyć Monastyr Studenica. Stare, prawosławne klasztory, a dodatku takie gdzie można jeszcze przenocować to takie moje "must see".
Klasztor leży, można tak powiedzieć na uboczu, do głównej autostrady północ- południe jest ok 140 km, po drogach krętych więc zboczyć i wpaść na chwilę nie można. Ponieważ byliśmy samochodem więc nie podam praktycznych informacji jak dojechać transportem publicznym. Mogę podać adres internetowy klasztoru, gdzie można zamówić nocleg. http://www.manastirstudenica.rs/konak/ Pokój dla czterech osób ze śniadaniem kosztował jak na Serbię niemało, bo 60 EUR, to był nasz najdroższy nocleg w tym kraju, ale za nocowanie w takim miejscu to warto. Wieczorem, kiedy meldowaliśmy się - człowiek na portierni poinformował nas, że "służba w cerkwi" jest rano o 7.30 a po niej śniadanie - więc ta cena zawierała nie tylko coś dla ciała, ale też dla ducha.
A klasztor, nie będę nic pisał naprawdę warto zboczyć z trasy, poświęcić dzień i zobaczyć.
ps. jakby cena noclegu w klasztorze odstraszała, to wcześniej widzieliśmy jakieś hotele, które być może będą tańsze
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz