Karelia (fin. Karjala) – kraina historyczna w północno-wschodniej Europie, rozciągająca się między Morzem Bałtyckim a Białym, zamieszkiwana przez lud Karelów.
Pietrozawodsk, Petrozawodzk (ros. Петрозаводск, karel. Petroskoi lub Zavod, fiń. Petroskoi, w latach 1941-1944 - Äänislinna) – miasto w europejskiej części Federacji Rosyjskiej, stolica Republiki Karelii. Port nad jeziorem Onega. Ludność: 272,1 tys. mieszkańców (2014). Tyle wikpedia.
O tym, że wjechalismy w Karelii wiemy z tablic zawieszonych nad drogą, nie da się ich nie zauważyć
Ale gdyby nawet ich nie było, to od razu widać, że coś nie tak z typowym do tej pory rosyjskim krajobrazem i jest tu trochę inaczej... To, że teren pagórkowaty, lasy i bagna to nic.
Co się rzuca w oczy to brak na poboczu wrzechobecnych do tej pory wielkich krzaków barszczu sosnowskiego. Tutaj go nie ma zupełnie. Na poboczach rośnie trawa, i trawa ta w dodatku jest strzyżona - co widać i po trawie, i po brygadach ludzi z kosami spalinowymi obecnych na poboczach. Jest ładnie, a nawet pieknie.
Pietrozawodsk, Petrozawodzk (ros. Петрозаводск, karel. Petroskoi lub Zavod, fiń. Petroskoi, w latach 1941-1944 - Äänislinna) – miasto w europejskiej części Federacji Rosyjskiej, stolica Republiki Karelii. Port nad jeziorem Onega. Ludność: 272,1 tys. mieszkańców (2014). Tyle wikpedia.
O tym, że wjechalismy w Karelii wiemy z tablic zawieszonych nad drogą, nie da się ich nie zauważyć
Ale gdyby nawet ich nie było, to od razu widać, że coś nie tak z typowym do tej pory rosyjskim krajobrazem i jest tu trochę inaczej... To, że teren pagórkowaty, lasy i bagna to nic.
Co się rzuca w oczy to brak na poboczu wrzechobecnych do tej pory wielkich krzaków barszczu sosnowskiego. Tutaj go nie ma zupełnie. Na poboczach rośnie trawa, i trawa ta w dodatku jest strzyżona - co widać i po trawie, i po brygadach ludzi z kosami spalinowymi obecnych na poboczach. Jest ładnie, a nawet pieknie.
Sam, w sobie Pietrozawodsk nie jest ładny. Typowe komunistyczne zabudowania. Jest parę chyba starszych drewnianych budynków, które wyróżniają się wśród innych betonów wokół nich.
Patrząc na plakaty widać, że komuniści w mieście trzymają się dobrze.
Transport miejski nie jest w najlepszym stanie.
Ale jest coś, co upiększa to miasto. Tym czymś jest jezioro Onega, i nabrzeże tego jeziora.
Z różnymi dziwnymi rzeźbami na nabrzeżu.
Z bardzo dobrze wyposażoną siłownią na świeżym powietrzu.
Nigdzie nie widziałem kąpiących się w Onedze, nie wiem z jakiego powodu. Żeby się wykąpać mieszkańcy Pietrozawodska jeżdżą jakieś 20 km poza miasto, gdzie w lasach są mniejsze czyste jeziora, z bardzo zimną wodą. No ale czego oczekiwać na dalekiej północy.
Do Pietrozawodska nie przyjechaliśmy ani dla jego uroków, ani po to żeby zobaczyć jedno z największych jezior w Europie. Przyjechaliśmy tu żeby zobaczyć...
Pomnik dwóch bohaterów radzieckiej kreskówki z dzieciństwa ??
No raczej, też nie.
Mieszka, tu siostra mojej żony, oraz..
Jest tu port z którego najłatwiej dostać się na Kizhi. O czym w następnym odcinku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz